Myślę ostatnio dużo o słowach. O języku. Zaczęło się od filmu Nowy Początek (o którym pisałam niedawno). Na ile nasz język nie tyle odzwierciedla rzeczywistość, ile ją tworzy? Na ile język – mowa i pismo – daje wgląd w świat człowieka, który nim włada? Granice mojego języka, są granicami mojego świata – powiedział Ludwig Wittgenstein. Mówił też, że trudno jest sformułować pytanie dla wątpliwej odpowiedzi.
Często słyszę, że proces terapeutyczny jest zbędny, bo wszystko można uświadomić sobie samodzielnie. Nie jestem o tym przekonana. Jeśli nie znasz odpowiedzi, jak zadasz sobie pytanie? Jak chcesz poznać odpowiedź, jeśli nie potrafisz postawić sobie pytania? Proces terapeutyczny jest też dla mnie cudowną wędrówką przez zawiłości języka człowieka, który siedzi na przeciwko mnie… Jest próbą wyobrażenia sobie, jak wygląda rzeczywistość człowieka, który używa takich a nie innych słów, w takiej a nie innej melodii, brzmieniu, znaczeniu. Często zadaję pytania „co to dla ciebie znaczy?”, „jak to rozumiesz?”, bo najprostsze słowa mogą nieść za sobą różne znaczenie i konotacje. Na tym polega piękno i niebezpieczeństwo pracy z metaforami, baśniami czy snami… Symbol bowiem, co innego znaczy w senniku, a co innego w Twoim osobistym języku.
– Śniły mi się dziś pająki… Co symbolizuje pająk?
– Wiele różnych rzeczy – odpowiadam – powiedz najpierw, jak się czułaś w tym śnie…?
– To była cudowna i tajemnicza wyprawa do jakiejś dżungli, biegałam tam boso i szukałam tych pająków.
– To ciekawe – masz przyjemne skojarzenia z pająkami?
– Tak! Mój dziadek był entomologiem, miał w gabinecie ogromne terrarium, trzymał tam kilka ogromnych…
– Co czujesz, gdy myślisz „pająk”?
– Ekscytację, radość – dziadek tak pięknie o nich opowiadał.
W języku tego człowieka, „pająk” ma zupełnie inne znaczenie niż w moim.
Jeszcze istotniejsze od tego, co klient mówi, jest często to, czego nie mówi… To, co pozostaje niewypowiedziane, pod warstwą niezrozumienia, bólu, czasem zaciśnięte w ciele. Wiem, jak wielką ulgę może przynieść SŁOWO. Słowo wypowiedziane i usłyszane. Wybrzmiałe. Uwolnione. Na początku było SŁOWO. Ze swoich słów, kreujesz swój świat.
Słowa, wbrew tytułowemu cytatowi z Bolesława Leśmiana – mają moc kreacji. Używasz słów pełnych krytyki, ocen? Taki świat sobie tworzysz… Poszukasz słów akceptacji, uważności, miłości – będziesz miał szansę, poczuć je w życiu…
Czego Ci życzę, spod ośnieżonej Jabłoni,
Małgosia.