Żyjemy w Wieży Babel, czyli kto poplątał nam języki…

Granice mojego języka, są granicami mojego świata. (Ludwik Wittgenstein) Przybysze Pamiętacie taki film “Arrival”, w polskim “tłumaczeniu” – “Nowy początek”? Miał premierę na festiwalu w Wenecji we wrześniu 2016, u nas wszedł na ekrany, trochę symbolicznie, 11 listopada. Podstawą scenariusza stało się nagrodzone Nebulą opowiadanie Teda Chianga a reżyserią zajął się Dennis Villeneuve (“Sicario”, “Labirynt”, […]

Czytaj więcej

Wkraczając w nieświadome – czyli Noc Kupały i poszukiwanie kwiatu paproci w dżungli karbońskiej

Las o poranku paruje wilgocią, pachnie ziemią i zielenią. Siadam wśród paproci, oddycham i medytuję las. A może las medytuje mnie…? Fraktale Paprocie wokół mnie rosną, listki rozwijają się, jak fraktalna paproć Barnsleya. Samopowtarzalny skomplikowany matematyczny wzór, który mówi, że z natury nieprzewidywalny chaos, podąża za deterministycznymi regułami. Wkrótce siedzę w karbońskiej dżungli paproci. Medytacja […]

Czytaj więcej

Zielona granica i Sieć Indry – czyli co nas łączy

Obejrzałam niedawno „Frontera Verde” – „Zieloną granicę”, serial produkcji Netfliksa. Nakręcony w kolumbijskiej dżungli kryminał, który w istocie jest głęboko ekologiczną historią o połączeniu wszystkiego, co istnieje. Policjantka z Bogoty, piękna Helena Poveda, zostaje wysłana do miejsca swojego urodzenia, by zbadać tajemnicę morderstw czterech kobiet.

Czytaj więcej

Gabinet w Sieci – czyli pomaganie online

Wirtualnie a realnie Kiedy wiele lat temu rozpoczęłam pracę terapeutyczną online, spotkałam się z dużą wrogością części terapeutycznego środowiska. Słyszałam, że online to nie terapia, że to nieetyczne, że nie wolno i nie wypada. A mnie wobec konieczności pracy online postawiło życie – kiedy Klientka, z którą pracowałam prawie dwa lata, została okolicznościami życia zmuszona […]

Czytaj więcej

Książki – bramy do innych światów, czy do siebie?

Szary papier Kiedy byłam małą dziewczynką, a było to za komuny, książki były towarem deficytowym. Pamiętam jak dziś księgarnię przy ulicy Karola Miarki, którą odwiedzałam z różnymi członkami rodziny. Często z babcią, której przyjaciółka pracowała wówczas w tej księgarni i wyciągała “spod lady” nowości opakowane w szary papier. Papier pachniał i książki pachniały… Ten zapach, […]

Czytaj więcej