Mit wiecznej erekcji, czyli czy mężczyzna ma prawo do starości, choroby i śmierci?

Rozmowa z ojcem

Poranny, niedzielny przegląd prasy, przynosi mi fragment książki Marii Peszek: “Naku.wiam zen”. Poruszona jestem tym fragmentem. To rozmowa córki z ojcem. Przeprowadzona, jak rozumiem, kilka dni, po tym, jak Peszek przeszedł zawał.

“Na pewno w wymiarze czasowym życie nie jest w porządku; że żyjemy te kilkadziesiąt lat i to nam musi wystarczyć. Ten proces od dzieciństwa, młodości, wieku średniego po powolne zbliżanie się do starości – właściwie ona już przyszła – tak zawsze mi się wydawało i zawsze to mówiłem, że się nie udały te proporcje. Poniżający jest ten stan agonii. Że to, na co całe życie pracowaliśmy, ten ogromny potencjał nadziei, planów, obraca się w jakiś długo trwający koniec, niegodny właściwie niczego. I nawet to ulega teraz jakiejś spokojnej rewizji.” Mówi Jan Peszek.

Patrzę na zdjęcia Marii z ojcem i nie potrafię uchwycić tego, co czuję? Trochę zazdrość, bo ja już nie będę mieć zdjęć z ojcem. Trochę radości, bo to fajne zdjęcia. Trochę jakiegoś takiego… łakomstwa? Patrzę łakomie, bo widzę starość… dojrzałość. Starość i dojrzałość zwykłego/nie zwykłego faceta. I ten fragment rozmowy, na krawędzi śmierci, taki żywy mi się zdaje.

Zmiana

Widzę zmianę, która mnie porusza. Coś nieodwracalnie zmienia się w naszej świadomości. Zmiana, która narasta od lat, od dziesięcioleci, wydarza się na moich oczach. To o czym pisała Marion Woodman, konkretyzuje się i wyłania z tła coraz wyraźniej.

Oglądam seriale, lubię tę prostą rozrywkę, która czasem nieoczekiwanie zmienia się w katharsis, albo daje mi materiał do przemyśleń. Czasem stają się te seriale ważnymi wątkami na sesjach. Pomagają ubierać w słowa i opowieści, emocje, sny – świat psychiki Pacjentów.

Król Viserys

No więc ostatnio oglądam (jako zagorzała psychofanka “Gry o tron”) “Ród smoka”. Kto oglądał ten wie, kto nie oglądał, niech w tym momencie przerwie lekturę niniejszego wpisu, bo będzie spoiler. Gubię się w zawiłościach drzewa genealogicznego Targaryenów. Ale wiem, że królem zasiadającym na Żelaznym Tronie był Viserys Targaryen. I to historię jego panowania pokazuje pierwszy sezon Rodu Smoka. To władca, który jako pierwszy ustanawia jako dziedziczkę tronu córkę, przełamując tradycję, by królem był mężczyzna. Król pokazany jest jako człowiek z krwi i kości – dokonujący dramatycznych wyborów, kiedy skazuje na śmierć w męczarniach żonę, by ratować przy porodzie dziecko. Pokazany jest jako słaby, gdy nie potrafi zastrzelić na polowaniu jelenia i jest mu trudno z tym zabijaniem. Pokazany jest w końcu jako ciężko chory człowiek, który do ostatniej chwili walczy o swoją rodzinę. Poruszająca jest scena, kiedy przy ostatnim wspólnym posiłku, król Viserys zdejmuje z twarzy maskę – i pokazując zebranym swoją zjedzoną przez chorobę twarz, wyczerpany i umierający – mówi do bliskich – chcę żebyście zobaczyli, jak wyglądam, jaki jestem naprawdę. Ta odwaga, w pokazaniu starości, choroby i śmierci króla zasiadającego za życia na żelaznym tronie, w inny sposób pokazuje męskość… Viserys umiera ze słowami wyszeptanymi – ukochana… I każdy ma swoją wersję, kim była ukochana króla Viserysa Targeryena.

Stary agent i może

Drugim serialem, który zbiegł się w czasie z Rodem smoka, jest Stary człowiek, z Jeffem Bridgesem, który jest jak wino… To opowieść o emerytowanym agencie CIA… Bardzo dobre kreacje Bridgesa i Johna Lithgowa, pokazują starych mężczyzn, bliżej końca życia niż początku czy środka. Pokazują ich dylematy, doświadczenia, które uczyniły ich tym, kim są na końcu swojej drogi. I czynią to bez udawania. Bridges jest niezwykle wiarygodny, jako niegdysiejszy, starzejący się as wywiadu. Niby zwykły serial sensacyjny, a jednak niezwykły. Już tytuł jest znaczący… stary człowiek.

Starość wychodzi z mgły

Figurą, która coraz wyraźniej wyłania się z tła, jest Starość… Żyjemy w starzejącym się świecie. Starość i jej problemy i zasoby, przestają być tabu. Coraz częściej dajemy sobie prawo do bycia ludzkimi. Widzimy piękno w dojrzałości. Siwowłose kobiety szturmem zdobywają media społecznościowe. Dużo mówimy o zrównoważonym dbaniu o siebie. Choć wciąż jeszcze dominuje narracja “walki ze starością”. Moje pokolenie będzie miało głos… I chciałabym by był to głos akceptacji i czułości.

Czy kobietom wolno się starzeć?

Jest jeszcze jeden serial, Obserwator. I nie o fabułę mi chodzi. A o Naomi Watts… Uderzająca jest odwaga, z jaką aktorka pokazuje bez retuszu i botoksu – siebie. Pokazuje dojrzałe piękno w taki sposób, że zaczęłam szukać – co też mówi o sobie i świecie ta 54 letnia kobieta. I znalazłam… Ale to już temat na kolejną Notatkę spod Jabłoni.

Zobacz także

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *