Zawsze będziesz moją królową – czyli czym jest koluzja sadystyczna

Wielki finał

Ile wspaniałych i toksycznych związków i relacji można było zobaczyć w Grze o tron! Na fali emocji po ostatnim odcinku, kończącym całą przygodę z bohaterami, pojawiły się w mojej głowie refleksje o koluzji. Czym są koluzje pisałam już  poruszona filmem i dynamiką relacji między bohaterami Phantom thread.

W teatrze iluzji

Słowo koluzja pochodzi z niemieckiego (Kollusion) i oznacza zmowę, a po łacinie (colludere) znaczy “zagraj razem”. Koluzja to relacja, w której partnerzy nieświadomie wchodzą w układ, w którym toksyczne potrzeby emocjonalne są zaspokajane pozornie i równie toksycznie. Neurotyczne potrzeby partnerów są wobec siebie komplementarne i pasują do siebie jak klucz do dziurki, jak puzzle, trybiki w maszynie, zazębiając się w niezdrowym, choć pozornie sprawnym, działaniu.
Daenerys Targaryen i Jon Snow. Para idealna. Bękart i córka szalonego króla. Kobieta po przejściach i mężczyzna z przeszłością. Ona opętana obsesją by zasiąść na żelaznym tronie, on gnany poczuciem obowiązku. Kiedy spotykają się, ona narzuca reguły tej relacji – obiecuje Jonowi wsparcie swoich wojsk w nadchodzącej wojnie “o ile zegnie kolano”… I tak zaczyna się zabawa – gra o tron w relacji.

Koluzja sadystyczna

Zabawa toczy się pomiędzy głęboką potrzebą autonomii i potrzebą uległości. I nie sposób odmówić prawdopodobieństwa psychologicznego relacji Jona i Daenerys. Koluzja sadystyczna wyrasta na żyznym gruncie toksycznych wzorców wyniesionych z dzieciństwa. Głównym źródłem problemów są wczesnodziecięce doświadczenia związane z nadmiernym autorytaryzmem rodziców (Daenerys, córka szalonego króla i siostra psychopatycznego brata) bądź całkowitą uległością rodziców. Partner dominujący ma potrzebę szacunku i posłuszeństwa a partner pasywny pozornie wypełnia swoje deficyty poczucia bezpieczeństwa przez konieczność przynależności. Za realizację tej potrzeby Jon jest gotów oddać decyzyjność.

Partnerów łączy wspólne, często nieświadome, podstawowe założenie. Wspólne wyobrażenia i nieświadome fantazje tworzą zarówno emocjonalną bazę wzajemnego przyciągania partnerów i intensywności więzi, jak i podstawę konfliktu pary. (Jurg Willi: Związek dwojga)

Niech będzie strach

Związek realizujący się w ramach koluzji sadystycznej doświadcza kryzysu z powodu potrzeby nadmiernej kontroli i rozwijających się tendencji sadystycznych, które stają się źródłem cierpienia. Kiedy Jon mówi Danereys: Zawsze będziesz moją królową, odrzucając jednocześnie jej uczucia, odpowiada ona: Zatem niech będzie strach… Innymi słowy – jeszcze ci pokażę! Zmuszę ciebie i cały świat do uległości… Daenerys w przedostatnim odcinku ostatniej serii, w spektakularny sposób niszczy wszystko, pali Królewską Przystań i Czerwoną Twierdzę. I choć pozornie Jon próbuje wyrwać się z toksycznej relacji, jednocześnie cały czas gra w grę. W koluzji jednak nie ma wygranych… Jon morduje szaloną królową, tylko w taki sposób mogąc się jej przeciwstawić.

Świadomość zamiast smoków

I choć cała gra w historii Daenerys i Jona zdaje się rozgrywać w szerokim kontekście wydarzeń politycznych, w istocie jest ona w finalnych odcinkach, rozgrywką między nimi dwojgiem. Dzieci bawią się tym, co mają. Pary realizują swoje toksyczne zapędy, przy użyciu wszystkich dostępnych środków, nie bacząc na konsekwencje. A, że bohaterowie Gry o tron mieli smoki i armie oraz różny oręż… zakończenie nie było trudne do przewidzenia.
Zanim “zamordujesz” partnera, zanim doprowadzisz relację do katastrofy, najczęściej można znaleźć sposoby, by sobie pomóc. Świadomość kochani, tylko świadomość może nas uratować 😉

Terapia ma wyklarować sytuację związku, to znaczy wykazać, w jakiej mierze partnerzy pozostają ze sobą z powodu irracjonalnych lęków, przymusu i poczucia winy, a w jakiej mogą się oprzeć na tym, co pozostało w nich z ich prawdziwej wzajemnej skłonności, lub też na tym, co dopiero zakiełkuje, kiedy ten nacisk zostanie zredukowany. (Jurg Willi)

Zobacz także

Jeden komentarz

  1. Czy wiesz, że obejrzalam specjalni ten serial, aby zrozumieć, o czym piszesz. I teraz wreszcie mogę to powierdzić. To była koluzja. Ależ ile w niej bylo dramatyzmu. Dziękuję za inspirację. Bylo warto.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *